Czerwiec zmian. O ludziach, którzy odważyli się zacząć od nowa
Są miesiące, które mają w sobie jakąś symboliczną siłę. Czerwiec to jeden z nich. Granica między wiosną a latem, między przeszłością a tym, co przed nami. Dni stają się dłuższe, powietrze pachnie lipą i wolnością, a w głowie coraz częściej pojawia się myśl: „Może to jest dobry moment, żeby coś zmienić?”.
W Fundacji Aktywizacja obserwujemy to każdego dnia. Ludzie przychodzą do nas najczęściej właśnie wtedy, gdy coś się kończy, a coś innego jeszcze się nie zaczęło. Stojąc na rozdrożu, trzymają w rękach CV sprzed dekady, albo odwrotnie – nie mają go wcale. Przychodzą z pytaniami, które nie dają im spokoju:
Czy ja się jeszcze do czegoś nadaję?
Czy ktoś mnie zatrudni, kiedy widzi tylko moją niepełnosprawność?
Od czego w ogóle zacząć?
Nie ma jednej odpowiedzi i jednej drogi. Natomiast zawsze jest punkt wspólny: pragnienie odzyskania sprawczości. I to ono jest dla nas najważniejsze.
„Na początku bałam się powiedzieć głośno, że chcę pracować. Że chcę wrócić do ludzi. Myślałam, że to nie dla mnie”. Ale potem ktoś po prostu zapytał: „A gdyby wszystko było możliwe? Co byś zrobiła? I coś się we mnie wtedy przełamało.”
Tych historii nie da się opisać jednym zdaniem. Każda z nich jest jak mozaika, złożona z fragmentów dawnych ról zawodowych, lęków, marzeń i potrzeby niezależności. Pomiędzy tym wszystkim jest zwyczajna codzienność: zmagania z dokumentami, opieką zdrowotną, barierami architektonicznymi oraz tymi mniej widocznymi, ukrytymi w głowach i sercach.
W Krakowie ktoś po latach ciszy odzywa się na spotkaniu z doradczynią zawodową i mówi, że znów chciałby pracować z ludźmi. W Rzeszowie młoda kobieta, zafascynowana modą, wraca do marzenia o własnym butiku. W Poznaniu mama dorosłego syna odkrywa w sobie pasję do księgowości. W Bydgoszczy ktoś po raz pierwszy od lat mówi: „Chcę być potrzebny.”
To nie są spektakularne metamorfozy rodem z reality show. To powolne, czułe procesy. Budowanie zaufania, ćwiczenie rozmów kwalifikacyjnych, analizowanie ofert pracy, nauka wiary w siebie. A czasem, wspólne milczenie, kiedy potrzeba po prostu być obok.
„Kiedy dostałem pierwszą propozycję pracy, pomyślałem, że to pomyłka. Że ktoś się pomylił, wysyłając maila do mnie. Dopiero po chwili dotarło: to się naprawdę dzieje.”
Zmiana nie zawsze przychodzi z hukiem. Czasem wygląda tak: ktoś odważa się wysłać CV, albo mówi „dzień dobry” przez telefon, bez wcześniejszej paniki. Czasem to uśmiech na rozmowie kwalifikacyjnej, słyszane po raz pierwszy „Proszę podpisać umowę”, albo nowy budzik, który rano dzwoni po raz pierwszy od lat.
„Mówiłam, że chcę pracy spokojnej. Żadnych wyzwań. Ale kiedy ktoś mi zaufał i dał szansę, to nagle odkryłam, że mam w sobie więcej odwagi, niż myślałam. To nie tylko praca – to bycie częścią czegoś większego.”
Czerwiec to miesiąc zmian. Zmian z wyboru, zmian z potrzeby, zmian z tęsknoty za samą sobą czy samym sobą sprzed lat. I dlatego właśnie w czerwcu chcemy opowiedzieć Wam o tym, co dzieje się codziennie w naszych biurach, ale często zostaje niewidoczne. Bo to nie tylko programy aktywizacyjne i szkolenia. To przede wszystkim spotkania człowieka z człowiekiem.
I to dzięki tym spotkaniom dzieją się rzeczy, które poruszają. Kiedy ktoś wraca do pracy po 15 latach. Kiedy pierwszy raz mówi „lubię siebie w tej roli”. Kiedy do Fundacji wpada z uśmiechem i mówi: „Dziękuję. Ale to ja to zrobiłem. Wy mi tylko pokazaliście, że mogę.”
To jest właśnie siła zmiany. Nie narzucona, nie wymuszona, tylko własna, wypracowana krok po kroku. 35 lat Fundacji Aktywizacja to tysiące takich historii. Każda z nich zasługuje na uwagę. Bo za każdą stoi człowiek, który mimo trudności, powiedział sobie: „Spróbuję jeszcze raz.”
Autorka: Dominika Kopańska